PIELGRZYMKA NA BIAŁORUŚ
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 17, maj 2013
Polesie czeka na nas
Pielgrzymka do Pińska i Janowa Poleskiego na obchody 75-lecia kanonizacji św. Andrzeja Boboli w dniach 15-16 maja 2013 r.
Przypadające w roku wiary obchody 75-lecia kanonizacji św. Andrzeja Boboli są bardzo wymowne, bo święty był obrońcą wiary katolickiej aż do śmierci męczeńskiej. W Encyklice „Invictiathletae Christi” (wydanej w 1957 r.) papież Pius XII tak wychwalał polskiego męczennika: „Życie Andrzeja Boboli jaśniało blaskiem prawdziwej wiary. Jej moc, mająca swe źródła w Bożej łasce, rozwijała się i wzrastała z biegiem lat, ozdabiała go i uczyniła niezłomnym w obliczu męczeństwa.”
Organizatorem pielgrzymki na obchody był ks. prał. Zbigniew Karolak – proboszcz parafii Najświętszej Opatrzności Bożej w Bielsku Podlaskim. Uczestniczyli w niej księża dziekani, prałaci i proboszczowie z diecezji drohiczyńskiej, siedleckiej, łomżyńskiej i białostockiej. Wśród pozostałych osób znaleźli się wójt Brańska, dyrektorka szpitala w Bielsku Podlaskim oraz wierni diecezji drohiczyńskiej, głównie z Bielska Podlaskiego, a także z Niemirowa i Kosowa Lackiego. Jak w trakcie pielgrzymki okazało się, dla wielu uczestników ten wyjazd na Białoruś nie był pierwszym. W dniach 15 i 16 maja uczestniczyliśmy, zarówno w uroczystościach upamiętniających 75 rocznicę kanonizacji świętego Andrzeja Boboli w Pińsku i Janowie Poleskim, jak też odbyliśmy wzruszającą podróż śladami działalności ks. Karolaka, który w latach 1988-2000 przebywał w Brześciu i jego okolicach. W ciągu dwóch dni pielgrzymi mogli się przekonać jak dużo pożytecznej pracy wykonał ks. Karolak na rzecz odrodzenia się Kościoła na Polesiu.
Pierwszym etapem naszej pielgrzymki był Brześć. Pobieżnie obejrzeliśmy Twierdzę Brzeską, a następnie trafiliśmy do kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Z ust ks. Karolaka mogliśmy poznać historię intensywnych działań, które doprowadziły do odzyskania a następnie do odremontowania świątyni w Brześciu oraz usłyszeć o różnych formach działalności charytatywnej, która była organizowana przy tej parafii za czasów, gdy był proboszczem i dziekanem brzeskim, jednocześnie spełniając obowiązki sekretarza Metropolity Mińsko-Mohylewskiego, ks. kard. Kazimierza Świątka. Po drodze do Pińska wstąpiliśmy do Hruszowy, gdzie pisarka Maria Rodziewiczówna miała swój majątek, po którym nie ma śladu, ale mogliśmy obejrzeć dąb Dewajtis, do objęcia którego potrzeba było aż 4 osoby.
W Pińsku po zakwaterowaniu w seminarium duchownym i posileniu się udaliśmy się do kościoła, w którym o godzinie 17.00 rozpoczęto oficjalny program obchodów uroczystości. Ordynariusz diecezji pińskiej bp Antoni Dziemianko powitał wszystkich zebranych w Katedrze pw. Wniebowzięcia NMP a następnie odbył się koncert organowy oraz wygłoszono 2 referaty na temat historii katedry oraz życia i męczeńskiej śmierci św. Andrzeja Boboli.
Po godzinie 18.00 rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył Nuncjusz Apostolski – Jego Ekscelencja abp Claudio Gugerotti oraz wygłosił on do zebranych kazanie. W Liturgii wzięli również udział abp Metropolita Tadeusz Kondrusiewicz, bp grodzieński Aleksander Kaszkiewicz, ks. prał. Franciszek Kisiel, administrator apostolski diecezji witebskiej, ks. abp Andrzej Dzięga i bp Stanisław Stefanek, bp Kazimierz Wielikosielec, bp pomocniczy diecezji pińskiej. Na zakończenie pierwszego dnia uroczystości organizatorzy zapewnili rejs statkiem po rzece Pinie i Prypeci.
16 maja uroczystości w Janowie Poleskim rozpoczęły się o godz. 10.00 w miejscu pojmania św. Andrzeja Boboli przez Kozaków, gdzie obecnie stoją krzyże pojednania – katolicki i prawosławny. Ulicą Lenina przeszliśmy w modlitewnym skupieniu z relikwiami świętego do kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego a po skończonej Mszy św. wszyscy pielgrzymi mieli możliwość ich ucałowania.
O godz. 11.00 rozpoczęła się uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem ks. bpa seniora diecezji łomżyńskiej Stanisława Stefanka. W liturgii udział wzięli również: bp Aleksander Kaszkiewicz, bp Antoni Dziemianko, bp Kazimierz Wielikosielec, ks. prałat Franciszek Kisiel i ponad 70-ciu kapłanów z Białorusi i Polski. Piękne Słowo Boże do licznie zebranych pielgrzymów z Białorusi, Polski, Litwy i Niemiec wygłosił abp Andrzej Dzięga metropolita szczecińsko-kamieński, który w tym dniu obchodził swoje imieniny.
„(…) Przyjeżdżam dzisiaj jako pielgrzym, aby idąc po tych śladach Świętego Bożego Męczennika, który uwierzył do końca, powtarzać moje słowo – Wierzę; żeby razem z wami to słowo splotło się w wielką modlitwę i żeby się niosło ku niebu z tej białoruskiej ziemi. (…) Święty był męczony, zadawano mu kolejne tortury a on szedł i mówił wierzę. (…) Teraz ambona nie wystarczy. Trzeba wyjść do ludzi, wspólnot rodzin. (…) W roku wiary musimy wyznawać naszą wiarę, żeby nikt nam nie zarzucił, że jesteśmy małoduszni.” – podkreślił w homilii ks. abp Andrzej Dzięga.
Ksiądz abp Andrzej Dzięga podzielił się także osobistą refleksją na temat swoich związków ze św. Andrzejem Bobolą. To rodzice, gdy był dzieckiem mówili mu o jego patronie. Następnie, gdy był już kapłanem trafił do diecezji drohiczyńskiej, która była częścią diecezji pińskiej. Potem w 2002 r. został biskupem diecezji sandomierskiej, w której urodził się święty. Gdy następnie trafił do archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej też okazało się, że jeden z kościołów w Szczecinie jest pw. św. Andrzeja Boboli, a dokonując pierwszego bierzmowania w jednej z parafii tylko się utwierdził, że święty jest cały czas obecny w jego życiu. Jadąc zaś 15 maja na uroczystości i zaglądając do jednego z kościołów przed przekroczeniem granicy z Białorusią przekonał się ostatecznie, że do Pińska i Janowa Poleskiego prowadzi go św. Andrzej Bobola.
Na koniec Mszy św. bp Dziemianko, podziękował wszystkim za udział w uroczystościach i ogłosił, że kościół parafialny w Janowie Poleskim, podnosi do rangi sanktuarium, pragnąc, by kult św. Andrzeja Boboli rozszerzał się na ziemi Poleskiej, a także na cały kraj. Wszystkim zebranym na uroczystościach pielgrzymom zapewniono gorący posiłek, który stał się dla mnie okazją do spotkania świadka kanonizacji św. Andrzeja Boboli, ks. Jerzego Lewińskiego, przyjaciela śp. ks. infułata Eugeniusza Borowskiego.
W drodze powrotnej do Polski odwiedziliśmy m.in. Czernawczyce, Wysokie, Kobryń, Żabinkę i Kamieniec. W tej ostatniej miejscowości ks. proboszcz Jan Wasilewski poinformował nas, że kościół jest identyczny jak w Hajnówce, tylko wysokość kościoła w Kamieńcu stanowi jedną trzecią wysokości kościoła w Hajnówce. Zajrzeliśmy również do Wołczyna, gdzie był pochowany ostatni król Polski. Kościoły w tych miejscowościach – dzięki intensywnym staraniom ks. Zbigniewa – były odzyskiwane i remontowane albo rozpoczynano ich budowę po otrzymaniu placu pod ich budowę, a skuteczność jego działań była zdumiewająca. Spotkania i rozmowy z miejscowymi pasterzami m.in. z ks. Pawłem Chalawkinemi i z ks. Janem Wasilewskim pozwoliły nam poznać problemy, z którymi borykają się oraz trudności, które muszą pokonać, żeby kościół katolicki mógł funkcjonować na Białorusi. Kapłani podkreślali niejednokrotnie, że Kościół na Białorusi wiele zawdzięcza kobietom, które aktywnie włączają się w prace na rzecz wspólnot parafialnych.
Odwiedzając kolejne kościoły mogliśmy obserwować, jak ks. Zbigniew jest entuzjastycznie i gorąco witany przez swoich byłych parafian. Równie żywiołowe i ciepłe przywitania widzieliśmy w trakcie uroczystości, bo dla tych wiernych ks. Karolak zawsze będzie ich pasterzem, „bo spędził z nami swoje najlepsze lata” – jak powiedziała jedna z parafianek w Kamieńcu.
Żegnając się z pielgrzymami ks. bp A. Dziemianko wyraził wdzięczność za naszą obecność na uroczystościach. Do książki – wydanej z okazji 75-lecia kanonizacji – pt. „Rozważania majowe” wpisał następującą dedykację: „Bóg zapłać pielgrzymom z Drohiczyna za udział w uroczystościach w Pińsku i Janowie Poleskim. Niech Bóg błogosławi organizatorom i uczestnikom. Do następnych spotkań.”
Polesie czeka na nas, bo „nie ma granic dla serc”, jak zaśpiewał na pożegnanie ks. prałat Tadeusz Osiński z Łochowa. Czeka na nasze pielgrzymowanie oraz na naszą konkretną pomoc materialną, bez której nie jest możliwe wykonywanie większych prac remontowych i modernizacyjnych, bo liczba wiernych w wielu miejscowościach nadal jest niewielka i nie dysponują oni większymi środkami finansowymi na remonty świątyń. Jeśli możemy to pielgrzymujmy na Polesie, a jeśli nie mamy takich możliwości, to wspierajmy naszymi ofiarami odradzający się Kościół katolicki na Białorusi.
Joanna Omieciuch A.D. 19.05.2013
Modlitwy u stop Matki 13.04 Czestochowa
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 13, kwiecień 2013
W dniu 13 kwietnia grupa 50 osob z Parafii udała się na Jasna Górę.
TRAGEDIE ŚWIATA
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 10, kwiecień 2013
http://przezywam.blogspot.com/
Jesteśmy grupą pięciu Polaków, przebywających w Republice Środkowoafrykańskiej – kraju w którym od kilku miesięcy szaleją rebelianci. Papa – proboszcz tutejszej parafii, Ela – dyrektorka szpitala dla pigmejów, Majka – laborantka, Zuzia – aptekarka i politolog i jeszcze ja – pielęgniarka.
9.04.2013
Zacznę dziś od wczorajszego komunikatu. Wiem, że mogliście się poczuć zagubieni po jego przeczytaniu. My także poczuliśmy się zagubieni, kiedy okazało się, że telefony z mediów się urywają, chcą wywiadów zewsząd i każdą możliwą drogą. Bardzo, bardzo nas to ucieszyło! Jednak okazało się, że wielokrotnie są to nierzetelne, niepotwierdzone przez nas informacje, zdawkowe fragmenty, które zaciemniają obraz sytuacji i pod którymi nie chcemy się podpisywać, a niestety nasze nazwiska padają coraz częściej. Musimy działać mądrze, żeby przekazać wam to, co od początku chcieliśmy przekazać, czyli ciężką sytuację Republiki Środkowoafrykańskiej. Niestety wykreowano nas na grupę „bohaterskich sióstr zakonnych ratujących pół kraju”. Żeby i to sprostować: nie jesteśmy siostrami zakonnymi. Prócz „Papy”-księdza, reszta z nas to osoby świeckie. Ela siedzi tu już 12 lat (prawdziwa misjonarka!), a ja, Majka i Zuzia zrobiłyśmy sobie roczną przerwę w naszym „normalnym” polskim życiu i przyjechałyśmy tutaj. A tutaj zastała nas rebelia. Nie chcemy być bohaterami kolejnej
SMOLENSK 10.04.2010r.
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 10, kwiecień 2013
LITURGIA WIELKIEGO PIĄTKU
- Szczegóły
- Opublikowano: czwartek, 28, marzec 2013
FILM Z ADORACJI WIELKIEGO PIĄTKU '"POŁAMANY JEZUS"
Wielki Piątek jest drugim dniem Triduum Paschalnego – dramatycznym dniem sądu, męki i śmierci Chrystusa. Jest to jedyny dzień w roku, kiedy nie jest sprawowana Msza św. W kościołach odprawiana jest Liturgia Męki Pańskiej, a na ulicach wielu miast sprawowana jest publicznie Droga Krzyżowa. Jest to dzień postu ścisłego.
- Jeśli Wielki Piątek jest dniem pełnym smutku, to jednocześnie jest najwłaściwszym dniem dla obudzenia na nowo naszej wiary, dla umocnienia naszej nadziei i odwagi niesienia przez każdego swego krzyża z pokorą, ufnością i zdaniem się na Boga, mając przy tym pewność wsparcia przez Niego i Jego zwycięstwa. Liturgia w tym dniu śpiewa: „O Crux, ave, spes unica – Witaj, Krzyżu, nadziejo jedyna!” - powiedział Benedykt XVI wyjaśniając sens wielkopiątkowej liturgii.
godz. 17.3o - CZAS ADORACJI
godz. 18.oo - LITURGIA WIELKIEGO PIĄTKU
Geneza
Pierwsze liturgiczne obchody Wielkiego Piątku odnotować można w starożytnej Jerozolimie. Wierni gromadzili się przed wschodem słońca przed kolumną biczowania, a później przy grobie, by adorować drzewo Krzyża.
LITURGIA WIELKIEGO PIĄTKU (2)
- Szczegóły
- Opublikowano: czwartek, 28, marzec 2013
FILM Z ADORACJI WIELKIEGO PIĄTKU '"POŁAMANY JEZUS"
Wielki Piątek jest drugim dniem Triduum Paschalnego – dramatycznym dniem sądu, męki i śmierci Chrystusa. Jest to jedyny dzień w roku, kiedy nie jest sprawowana Msza św. W kościołach odprawiana jest Liturgia Męki Pańskiej, a na ulicach wielu miast sprawowana jest publicznie Droga Krzyżowa. Jest to dzień postu ścisłego.
- Jeśli Wielki Piątek jest dniem pełnym smutku, to jednocześnie jest najwłaściwszym dniem dla obudzenia na nowo naszej wiary, dla umocnienia naszej nadziei i odwagi niesienia przez każdego swego krzyża z pokorą, ufnością i zdaniem się na Boga, mając przy tym pewność wsparcia przez Niego i Jego zwycięstwa. Liturgia w tym dniu śpiewa: „O Crux, ave, spes unica – Witaj, Krzyżu, nadziejo jedyna!” - powiedział Benedykt XVI wyjaśniając sens wielkopiątkowej liturgii.
godz. 17.3o - CZAS ADORACJI
godz. 18.oo - LITURGIA WIELKIEGO PIĄTKU
Geneza
Pierwsze liturgiczne obchody Wielkiego Piątku odnotować można w starożytnej Jerozolimie. Wierni gromadzili się przed wschodem słońca przed kolumną biczowania, a później przy grobie, by adorować drzewo Krzyża.
FILM Z NIEDZIELI PALMOWEJ
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 27, marzec 2013
WIERZĘ W CIEBIE BOŻE ŻYWY, ...
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 27, marzec 2013
Ślady grupy krwi AB na Całunie Turyńskim pokrywają się z tymi, które są na relikwii hostii w Sokółce i fragmentu serca w Lanciano
Najważniejsze fakty z historii Eucharystycznego wydarzenia w Sokółce?
Wydarzenie miało miejsce w niedzielę 12 października 2008 roku, tuż po beatyfikacji sługi Bożego ks. Michała Sopoćki. Podczas Mszy Świętej o godz. 8.30, w trakcie udzielania Komunii Świętej jednemu z kapłanów wypadł na stopień ołtarza konsekrowany Komunikant. Kapłan przerwał udzielanie Komunii Świętej, podniósł Komunikant i zgodnie z przepisami liturgicznymi włożył Go do vasculum – małego naczynia z wodą, stojącego zwykle przy tabernakulum, służącego kapłanowi do obmycia palców po udzieleniu Komunii Świętej. Komunikant eucharystyczny miał się w tym naczyniu rozpuścić.
KONKLAWE
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 09, marzec 2013
Aby zrozumieć, dlaczego biskupa Rzymu wybierają kardynałowie i skąd wzięła się forma ich wyboru oraz nazwa, należy cofnąć się do przełomu milenium. W ciągu stu trzydziestu lat na przełomie tysiącleci wybory papieża zmieniły się całkowicie. Dotychczasowych elektorów - lud i duchowieństwo Rzymu - zastąpili kardynałowie: reprezentanci Kościoła - co ciekawe, nie tylko rzymskiego. Pomysł narodził się w murach opactwa Cluny i choć nie okazał się do końca skutecznym sposobem zażegnania kryzysu dotychczasowych elekcji, wniósł do wyborów papieża nową cechę - uniwersalizm.
W pierwszym tysiącleciu elektorami papieża byli lud i duchowieństwo Rzymu. Reguła "dal clero e dal popolo", która przyjmowała różne formy, okazała się niewystarczająca: podatna na ingerencję cesarzy w wybór biskupa Rzymu i korupcję. Co więcej, zdarzało się, że imperatorzy sami wskazywali papieża, nie oglądając się na starożytną formę. Pod koniec X wieku było jasne: reguły wyboru papieża muszą być zmienione. Zaczęły się starania o wolność Kościoła rzymskiego w wyborze swojego biskupa.