Musicie wziąć odpowiedzialność za wasze parafie. Nie zostawiajcie tego tylko księżom!
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 21, wrzesień 2013
Biskup Nicholas Di Marzio z Brooklynu wygłosił poranną konferencję w czasie II Ogólnopolskiego Kongresu Nowej Ewangelizacji, który trwa w Warszawie. Diecezję brooklińską zamieszkuje 4,8 mln ludzi, wielu z nich to imigranci. Ponad 125 tys. ma polskie korzenie, dlatego też co niedziela w 20 parafiach odprawia się Msze św. w języku polskim.
Biskup przywołał postać bł. Jana Pawła II, który przewidywał, że po czasach komunizmu w Polsce z pewnością przyjdą czasy materializmu praktycznego z prawem jednostki górującym nad interesem wspólnotowym. Przewidywania polskiego papieża się sprawdziły. - Tam, gdzie panuje relatywizm, nie ma miejsca na obiektywną moralność. A ci, którzy są jej pozbawieni podążają za wszelkimi przyjemnościami, czyniąc swe życie hedonistycznym - mówił bp Di Marzio
Właśnie w tym kontekście, zdaniem amerykańskiego biskupa, potrzebna jest dzisiaj nowa ewangelizacja. Różni się ona od dotychczasowej, ale jej nie odrzuca, nie jest też preewangelizacją, poprawianiem czegoś, co zostało źle zrobione. Jest szukaniem nowych dróg dotarcia do świata z nauką Jezusa, w nowych okolicznościach. To szukanie nowych metod i środków wyrazu potrzebne jest również w Polsce, chociaż wydawać by się mogło, że religijność w naszym kraju, na tle innych państw jest zadowalająca.
- W Stanach Zjednoczonych w niedzielnych Mszach św. bierze udział średnio 26 proc. wiernych. W Polsce ten wskaźnik jest wyższy i wynosi 58 proc. Polacy zachowali swoją wiarę. Można zobaczyć, że często korzystają z sakramentu pokuty, szczególnie w miejscach pielgrzymek - mówił amerykański biskup. - A jednak musicie się dzielić z innymi, którzy nie praktykują swojej wiary. Chrześcijańskie życie to nieustanne wezwanie do nawrócenia i przemiany życia. Nie będziemy w stanie działać z determinacją w dziele ewangelizacji, bez osobistego spotkania z Jezusem. To On jest głównym, pierwszym ewangelizatorem. A my jesteśmy powołani, by z Nim współpracować jako członkowie Kościoła. Ludzie praktykujący często uważają, że niesienie wiary należy do księży. Pierwsza ewangelizacja rzeczywiście była dokonywana przez duchownych i osoby konsekrowane, jednak nowa wzywa do tego każdego ochrzczonego, więc wszystkich świeckich. Ewangelizacja to działanie Słowa i Sakramentu, szczególnie podczas Eucharystii. Dzięki łasce Ducha Świętego mamy moc do ewangelizowania i dawania świadectwa.
Zdaniem bp. Di Marzio świeccy powinni włączyć się w dzieło ewangelizacji na równi z duchownymi. - Powiedziano mi, że w Polsce jest 5-7 stałych diakonów. W mojej diecezji mamy ich 180 stałych i 700 kapłanów - wyliczał. - To diakoni są pomostem między świeckimi i kapłanami. Mimo że macie wielu księży, rola diakona i świeckich jest bardzo ważna.
Z dużym naciskiem biskup Broooklynu mówił o rodzinie, jako pierwszym miejscu, w którym człowiek poznaje Boga. - Musimy powiedzieć, że nowi ewangelizatorzy to muszą być rodziny, które żyją w parafii. Nie bez powodu zostały nazwane domowymi kościołami, sanktuariami, w których wzrasta świętość życia. Rodzina chrześcijańska to kolebka wiary i chrześcijańskiej formacji. Nie ma bardziej efektywnego środka przekazywania wiary. To w niej uczymy się zdolności do życia i miłości, a ta zdolność umożliwia doświadczanie wspólnoty i dzielenia. Rodzina musi być fundamentem, na którym zbudowane są nasze parafie, dlatego trzeba znaleźć sposoby jej wzmacniania, by stała się głosicielem Słowa Bożego w świecie.
To wzmocnienie jest tym bardziej potrzebne, że - jak zauważył biskup - także polskie społeczeństwo dotyka plaga rozwodów, separacji, życia w związkach niesakramentalnych, bez ślubu. I jeśli te problemy pozostaną bez reakcji, to nadzieja na realizację nowej ewangelizacji będzie w niebezpieczeństwie.
Nie będzie jej też bez osobistego nawrócenia i opowiedzenia się za Jezusem.
- Każdy ewangelizator to grzesznik, który doznał nawrócenia. Każdy święty to nawrócony grzesznik - zaznaczył mówca. - Świat jest poraniony przez indywidualizm, w którym każdy broni swego "ja" i który nastawi ludzi przeciwko sobie. W tej sytuacji Kościół musi spokojnie, ale i stanowczo sprawować posługę pojednania. Kościół w nowej ewangelizacji musi burzyć mury, które dzielą ludzi, głosić przesłanie życia, zbawczej Ewangelii. Osobiste pojednanie jest naprawdę najważniejsze. Abyśmy mogli przejść od strategii utrzymania stanu rzeczy, do misji, wyjścia "do świata".
Jak przypomniał bp. Di Marzio parafia była i jest najważniejszym środkiem ewangelizacji od początku istnienia Kościoła. Trzeba na nią patrzeć jak na wspólnotę wiary, która szuka nowych, odpowiednich dla niej metod ewangelizowania. Parafia jest miejscem dialogu, słuchania i głoszenia Słowa Bożego, podstawowej katechezy, wzrastania w miłości miłosiernej, w modlitwie i na adoracji. Miejscem, gdzie możemy radośnie przebywać z innymi. Niczym nie można jej zastąpić.
Biskup przypomniał, że nowa ewangelizacja, ze swojej zasady, musi być wprowadzona w każdy wymiar działania parafii. Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim usytuowanie Jezusa w centrum życia całej parafii. Większą otwartość na świeckich, życie wspólnotą, we wzajemnej gościnności.
- W dużych parafiach kapłanowi trudno jest poznać wszystkich. Ale widziałem jak ksiądz w Polsce zamiast przed Mszą wyjść przed kościół, przywitać wiernych, idzie do zakrystii. To jak ma ich poznać? - mówił biskup Brooklynu. - Osoby siedzące obok siebie w ławce mogą być zaczątkiem wspólnoty. Musisz poznać swojego sąsiada, zainteresować się jego sprawami.
Według biskupa w dużych parafiach szczególnie przydatne są małe wspólnoty, grupy dzielenia, by ludzie mogli przychodzić i poznawać się w wierze. Konieczny jest entuzjazm dla wiary, który zachęci parafian, by szli i dzielili się nią z innymi oraz głęboka miłość do Słowa Bożego. Świeccy powinni też przejąć posługi w parafii.
- Musicie wziąć odpowiedzialność za wasze parafie. Nie zostawiajcie tego księżom! - wzywał biskup.
Przypomniał jednak, że nowa ewangelizacja nie jest aktywnością ludzi, że jest to przede wszystkim dzieło Ducha Świętego.
- Wy tutaj w Polsce jesteście ludźmi głębokiej modlitwy, więc módlcie się za nową ewangelizację, by się zakorzeniła - apelował duchowny. Powierzył to dzieło Matce Bożej Częstochowskiej, prosząc Ją o wsparcie, tak bardzo potrzebne na nowe czasy, które wołają o nową ewangelizację.